Ogródki przydomowe towarzyszą nam prawdopodobnie od czasów, kiedy człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia. Każda roślina, która znalazła się w ogrodzie miała leczyć, karmić lub w inny sposób służyć gospodarstwu domowemu. Pozostałe, traktowane jako dzikie i niepotrzebne, nie miały wstępu na teren obejścia. Prawdopodobnie pierwszymi roślinami, jakie gościły w ogrodach przydomowych były zioła przyprawowe i lecznicze. Sadzone były blisko drzwi domostw, aby były pod ręką w razie potrzeby, ale również po to, aby zdobiły.
Jakie rośliny uprawiano?
Do najczęściej spotykanych w ogrodzie należały:
Takie obejścia z czasem zmieniły się w kolorowe przedogródki, otaczane niskim, ażurowym płotem, dzięki czemu zachęcały do sąsiedzkich pogawędek, a także wymiany roślin i nasion. W tym okresie do ogrodów wkroczyły takie rośliny, jak: szachownica cesarska, irys syberyjski, malwa, ostróżka, dzikie róże, jałowce przynoszone z lasu, barwinek i bukszpan. Wszystkie te rośliny symbolizowały długowieczność i pomyślność domowników. Dzika róża służyła nie tylko jako ozdoba, ale również była wykorzystywana gospodarczo, z jej płatków ucierano konfitury. Ogrody świadczyły o zamożności mieszkańców, a także o wieku gospodarzy. Duża obfitość kwiatów wskazywała na pannę na wydaniu, ziół – młodą mamę, a kłokoczka na sędziwą gospodynię. Przedogródek witał również gości w zastępstwie gospodarzy.
Kontynuacja tekstu w części 2